W minioną niedzielę 28 lipca postanowiłem wziąć udział w zawodach MTB organizowanych w Potulicach pomiędzy Nakłem a Bydgoszczą. Zawody te anonsowane były jako III Wojewódzkie Mistrzostwa Amatorów w Kolarstwie Górskim. O maratonie tym słyszałem z relacji Sławka i Andrzeja, którzy jechali w nim podczas sezonu 2012. Teraz również się zjawili. W internecie skromne informacje o Potulicach, ale wszystko co potrzebne zamieszczono. Tego dnia była upalna, duszna pogoda bez ani jednej chmury na niebie. Po prostu totalny skwar i sauna. Akurat coś takiego mi odpowiada i dobrze się wtedy czuję. Po przyjeździe na stadion , gdzie mieściła się baza wyścigu z głósników dobiegała muzyczka discopolo zespołu "Weekend". Naprawdę zaczęło się całkiem zabawnie ;) i sympatycznie. Po prostu miła, fajna i kameralna impreza bez nadęcia i napinki. Równie miłe były panie z biura zawodów. Wybrałem dystans medio liczący 60 km, poprowadzony po dwóch okrążeniach. Sławek również. Andrzej wybrał mini, które inaczej niż na innych zawodach wystartowało 10 minut przed nami. Początek trasy to fajny singiel przez leśne wertepy. Następnie dwa dłuższe podjazdy po dużych połaciach piachu i bruku. Kolejna część trasy to leśne, polne i szutrowe ścieżki. Taki profil trasy właśnie mi odpowiadał tzn. niezbyt trudny technicznie, nie całkiem płaski i pozwalający nabrać prędkości. Po prostu kondycyjny. I to właśnie nie przebieg trasy stwarzał uciążliwości, ale właśnie upał dochodzący do 40 stopni oraz fragmentami znaczne ilości piachu, skutecznie "przymulające" jazdę i wybijające z rytmu. Trawersowanie po piachu w palącym słońcu, skutecznie potrafiło odbierać siły. Dobrze, że wziąłem plecak z bukłakiem na wodę. Jechało mi się całkiem przyjemnie, kondycja dopisywała. ale nie ukrywam, że pod koniec byłem już wymęczony. W końcówce nikogo przed sobą nie widziałem. Dopiero po wjeździe na stadion, po którym trzeba było zrobić okrążenie, zauważyłem wjeżdżającego na metę kolarza. Trochę z obawą i ciekawy wyniku poszedłem do biura zawodów pytać o miejsce i okazało się,.... że zająłem 4 miejsce w mojej kategorii wiekowej, a do podium zabrakło mi...27 sekund. Na takiej trasie to niewiele, a jednak. No cóż taki jest sport. Ale mam przynajmniej satysfakcję, że pojechałem na maxa i dałem z siebie tyle ile mogłem tego dnia. Mój łączny czas jazdy to 2:42:21. Sławek zajął 2 miejsce w swojej kat., a Andrzej 3 miejsce w kat. na mini. Na zakończenie trzeba dodać, że organizatorzy wykonali dobrą robotę, wytyczając, znakując i zabezpieczając trasę. Jeszcze do tego smaczny makaron z mięsem i możliwość spłukania się wodą. To był naprawdę fajny wyścig w sympatycznej atmosferze, który będę miło wspominał. Warto było wziąć w nim udział.
WYNIKI MEDIO
WYNIKI MEDIO
Wjazd na metę po 60 km jazdy w upale. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz