Akcesoria rowerowe

niedziela, 29 czerwca 2014

Wyrzysk- Grand Prix Wielkopolski w Maratonach MTB- 15.06.2014

W niedzielę 15 czerwca 2014 r. wziąłem udział w kolejnej edycji cyklu Grand Prix Wielkopolski w Maratonach MTB. Na starcie obydwu dystansów mini i mega stanęło blisko 400 zawodników. Wybrałem krótszy dystans (ok. 39 km). Pierwsze kilka kilometrów na trasie to jazda po szosie w peletonie z prędkością w końcówce asfaltu dochodzącą do 60 km/h. Na zawodach MTB to niezbyt szczęśliwe rozwiązanie, żeby start zaczynał się od razu zjazdem ( tak było też w Krzywej Wsi), a nie wszyscy zawodnicy potrafią odpowiednio zachować się w peletonie. Na jednym z szosowych zakrętów doszło do groźnego wypadku, w którym uczestniczyło kilku znajomych kolegów kolarzy, którzy odnieśli poważne i bolesne kontuzje, a przy tym straty w sprzęcie. Mając w oczach ten wypadek, jakoś odeszła mi w tym momencie ochota na prawdziwe ściganie w Wyrzysku i pomyślałem, że nie mam zamiaru też tak skończyć, po co mi to i w imię czego... Postanowiłem jechać swoim tempem- nie znaczy że wolno, ale konkretnie dość mocno i dla samej przyjemności jazdy. Po chwili nastąpił wjazd w teren i zaczęła się pierwsza selekcja. Z ciekawszych fragmentów wyrzyskiej trasy warto odnotować wjazd i zjazd serpentynami na Dębową Górę, który stanowi charakterystyczny element maratonu mtb w Wyrzysku oraz szutrowe długie podjazdy i zjazdy. Miejscami czułem się jak w prawdziwych górach. Trasa była naprawdę ciekawie opracowana- wymagająca od kolarza kondycji i umiejętności technicznych. Do tego bardzo dobrze oznakowana i zabezpieczona. Ogólnie bardzo podobała mi się. Polecam tamte rejony. Warto wracać na trasy MTB w okolicach Wyrzyska.
 

Mój wynik (dystans mega): 43 w kat. M3 na 107, - 110 open na 272 sklasyfikowanych kolarzy, czas: 1:43:28

WYNIKI MINI

Z teamowym kolegą Rafałem Przybylskim ( z prawej)- redaktorem naczelnym wortalu XC-MTB.info
Moment startu do dystansu 40 km

piątek, 20 czerwca 2014

"Pętla Drawska"- Choszczno 14.06.2014

1 czerwca 2014 r. wziąłem udział w ważnym dla mnie maratonie szosowym zaliczanym do Pucharu Polski- mianowicie "Pętli Drawskiej" jak nazwano trasę maratonu. Wspomnę, że we wrześniu 2012 r., zająłem tam 2 miejsce open na dystansie 154 km, dlatego ten wyścig jest tak szczególnie dla mnie ważny. Stanowi on dla mnie maraton szosowy sezonu. Start i meta zostały usytuowane w Choszcznie (woj. zachodniopomorskie). Tego dnia moja kondycja pozostawiała trochę do życzenia tj. krótki sen i ogólne zmęczenie. Wybrałem dystans mega, czyli 154 km. Grupy liczyły 10 osób, które startowały w odstępach 3 minutowych. Skład mojej grupy był najmocniejszy ze wszystkich, co dawało dobrą prognozę na osiągnięcie dobrego rezultatu końcowego. Znajomy kolarz Romek ze Szczecina, który także w niej jechał stwierdził, że na początku będzie trudno z nimi wysiedzieć w ogóle na kole.Wystartowaliśmy równo o godz. 10:30- widać było bardzo ciemne chmury i zaczął padać deszcz. Przez miasto pilotował nas motocyklista i praktycznie już w tym momencie rozpoczęła się gonitwa. Starałem się jechać rozsądnie i bezpiecznie, a tym samym rozpoznać zachowania jadących ze mną kolarzy. Faktycznie trudno było się utrzymać na kole bez rozgrzewki,a tempo dochodziło do 50 km/h. Tak jak wspominałem moja dyspozycja była taka sobie. Po ok. 8 km "przytkało" mnie, puściłem koło i zacząłem jechać sam. Pomyślałem co tam, będę jechał swoim i jednocześnie mocnym tempem. Jadąc w deszczu systematycznie zacząłem wyprzedzać coraz więcej zawodników startujących w grupach przede mną. Nie zdołali utrzymać mi się na kole. Z każdą minutą nabierałem mocy i jechało mi się coraz lepiej. Na ok. 25 km pogoda polepszyła się i przestał padać deszcz. Na 40 km cicho i niespodziewanie na dużej prędkości "wchłonął" mnie nadciągający z tyłu peleton, składający się z około 20 osób. Moje tempo jazdy oczywiście wzrosło, jadąc w takiej grupie można było efektywniej gospodarować siłami. Prędkość jazdy była zmienna, na podjazdach niektórzy próbowali ucieczek, ale byli po chwili "kasowani" przez peleton. W ten sposób wiedziałem, że na razie taka taktyka nie sprawdzi się. Trasa była mocno interwałowa i urozmaicona- szczególnie w okolicach Drawska Pomorskiego: długie podjazdy i zjazdy na dużych prędkościach, kiedy to szczególnie trzeba było zachować ostrożność jadąc w dużej grupie. Tu nie ma miejsca na popełnienie błędu...I tak mijały kolejne kilometry. Współpracowałem z kilkoma mocnymi kolegami kolarzami dając równe zmiany, jednakże niektórzy próbowali tylko się wozić na kole. Ale i tak ich kondycja została zweryfikowana i po czasie odpadali po mocniejszych zrywach czy podjazdach. Dojechaliśmy do znajomej miejscowości Łobez. Tam na bruku poluźniła mi się pompka w uchwycie, zaczęła odbijać się od ulicy i w pewnym momencie zahaczyła o koło (dobrze, że go nie zablokowała! ), przez co straciłem czujnik prędkości. Wyszarpałem pompkę z uchwytu i włożyłem do kieszonki koszulki. Od 90 km nie wiedziałem z jaką jadę prędkością i ile zostało do końca. Sugerowałem się tylko zegarkiem. Co jakiś czas pytałem kolarzy o pokonany dystans i czas.W miejscowości Węgorzyno znajdował się bufet. Miałem chwilę zawahania czy skorzystać...Jednak nie stanąłem. Cześć kolarzy postanowiła stanąć uzupełnić zapasy. Ci którzy pojechali dalej w tym i ja, postanowili spróbować ucieczki. Tempo jazdy znacznie wzrosło a było to już ponad 100 km jazdy. Każde interwałowe szarpnięcie już mocno męczyło. Było to także widać po zachowowaniu innych, a zmiany były coraz krótsze. Jakoś to wytrzymałem. Było nas stopniowo coraz mniej, a wysiłek jednak dawał o sobie znać. Wjechaliśmy do miejscowości Recz. Pozostało do mety kilkanaście kilometrów. Tu trzeba było zachować zarówno czujność jak i racjonalnie gospodarować siłami, żeby w końcówce nie zepsuć wyścigu i odnieść dużych strat. Ostatni długi podjazd pokonałem na blacie jadąc na stojąco z 2 kolarzami. Widać było już zabudowania Choszczna. Jeszcze rondo, zakręt w lewo, krótki sprint i wjechałem na metę pierwszy z naszej trójki. Na mecie  uściski dłoni, gratulacje za wspólnie włożony wysiłek, dobrą jazdę i satysfakcja z pokonania kolejnej edycji "Pętli Drawskiej". Z pewnością zawody szosowe organizowane w Choszcznie to impreza bardzo dobrze zorganizowana, a dodając do tego bogaty pakiet startowy i niepowtarzalną atmosferę kolarską podczas wyścigu, z całą pewnością stwierdzam, że warto brać udział w "Pętli Drawskiej".

Mój wynik: (dystans: mega- 154 km)
20 miejsce open na 114 sklasyfikowanych kolarzy
12 miejsc w kat. M3
Czas jazdy: 4 godz. :20 min.:46 sek.
Prędkość średnia: 35 km/h

środa, 11 czerwca 2014

Wyścig kolarski "Dni Młodości" w Debrznie- kryterium i wyścig: 7-8.06.2014

7 czerwca 2014 r. wziąłem udział w kryterium ulicznym w ramach XXI "Dni Młodości" w Debrznie ( woj. pomorskie, pow. człuchowski ). Zawody zorganizował ks. Bartłomiej Przybylski- dawniej zawodnik LKS Drogowiec ze Złotowa. Pętla o długości 1 km x 10 okrążeń, poprowadzona ulicami miasta nie pozwalała odpocząć, cały coś się  działo. Tempo można porównać do XC w MTB, przez co część kolarzy "przytkało". Szczególnie odcinek bruku o dużym nachyleniu miał kluczowe znaczenie do przebiegu wyścigu i  pozostanie na długo w pamięci kolarzy. Był on widowiskowy dla kibiców, którzy dopingowali wszystkich zawodników do mocnej jazdy. To było takie "Roubaix" w Debrznie, a i statuetki dla najlepszych kolarzy były odpowiednio przygotowane w formie kostek brukowych. Uczestnicy kryterium prezentowali wysoki poziom i nie były to przypadkowe osoby.
Zająłem 7 miejsce na 16 startujących zawodników w kryterium ulicznym.

8 czerwca 2014 r. w niedzielę odbyła się druga część ścigania po szosie, czyli wyścig ze startu wspólnego na dystansie 38 km po okolicznych miejscowościach gminy Debrzno (o Puchar Komendanta Straży Miejskiej). Tempo od samego początku bardzo wysokie momentami na zjazdach 60 km/h. Drugi podjazd w Debrznie w kierunku Starego Gronowa "ustawił" poszczególnych zawodników w peletonie, który się podzielił. Początkowo jechałem w małej grupie po zmianach, ale stopniowo doganialiśmy kolarzy jadących przed nami i zbieraliśmy ich. Szczególnie sympatycznie zapadli mi w pamięci kibice mijanych miejscowości, gdzie były zorganizowane lotne premie. Kibice gorąco i aktywnie dopingowali przejeżdżających kolarzy, przez co mogłem poczuć atmosferę Pro Tourowych wyścigów :).
Zająłem 14 miejsce na 50 kolarzy open.
Podsumowując, zawody kolarskie w Debrznie uważam za bardzo dobrą imprezę tak pod względem organizacyjnym jak i panującej atmosfery wśród kolarzy oraz kibiców.





Fot.: Sławek, Agnieszka S., archiwum własne

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Złotów- Krzywa Wieś,II Krajna Maraton- Gogol MTB- 1.06.2014

1 czerwca uczestniczyłem w kolejnej edycji Bikecross Maraton Gogol MTB z cyklu Grand Wielkopolski. Ta edycja miała dla mnie szczególny, lokalny charakter gdyż odbyła się w Krzywej Wsi koło Złotowa pod nazwą "II Krajna Maraton MTB". Ponadto miała rangę mistrzowską, gdyż kolarze walczyli o koszulki Mistrzostw Wielkopolski. Edycja zapowiadana jako jeden z bardziej "górskich" maratonów MTB w tegorocznej edycji. Dużo w tym prawdy, gdyż profil trasy i jego interwałowa charakterystyka wymagała technicznych umiejętności jazdy i mocnej kondycji. Dyrektorem zawodów i organizatorem był Wiesław Fidurski. Wybrałem krótszy dystans ok. 40 km. Początek trasy został zmieniony w stosunku do ubiegłorocznej edycji i był poprowadzony szerokim, szutrowym zjazdem. Niestety na tym fragmencie, gdzie w peletonie widoczność w tumanach była bardzo mała, miało miejsce kilka groźnych wypadków. Kolega Andrzej T. zaliczył upadek, a poważna kontuzja nogi wyeliminowała go z zawodów na początku. Przebieg trasy znany mi od dawna, bardzo, ciekawy, malowniczy i urozmaicony. Słynna Brzuchowa Góra, okolice Kiełpina i końcowy podjazd po bruku to stałe elementy tego wyścigu zapadające na długo w pamięć. Jechało mi się dość dobrze, w czym pomagał na podjazdach lekki rower. Warto podkreślić dobre oznakowanie trasy i jej zabezpieczenie. Podsumowując II Krajna Maraton MTB w Krzywej Wsi, z całą pewnością można udać ją za bardzo udaną imprezę tak pod względem organizacyjnym jak i panującej atmosfery wśród kolarzy, a także mieszkańców, którzy gościnnie przyjęli sportowców.

Wynik:
Dystans ok. 40 km
16 miejsce w kat. M3/ 69 sklasyfikowanych kolarzy
41 miejsce open/ 215 sklasyfikowanych kolarzy
czas: 1:49:00

W oczekiwaniu na start...
Złotowska ekipa kolarzy.
Początkowy zjazd w tumanach kurzu, na którym jechało się niczym we mgle.
Podjazd w Krzywej Wsi
Fot.: Sławek, internet