Akcesoria rowerowe

środa, 31 października 2012

Ostatnie dni kolarskiej, złotej jesieni

W niedzielę 28 października korzystając z ostatnich dni słonecznej, pięknej jesiennej pogody, wybraliśmy się ze Sławkiem i Andrzejem na lekki trening po okolicznych, leśnych ścieżkach powiatu złotowskiego. Przejechaliśmy m.in. trasą  wokół jeziora Borówno koło Kujana. Bardzo lubię tamtejsze szlaki, bo przypominają mi moje pierwsze treningi, gdy zaczynałem swoją poważniejszą przygodę z mtb. Warto tam wracać, żeby w aktywny sposób miło spędzić czas na ciekawych ścieżkach.

Jezioro Borówno koło Kujana
Pozowanie ;). Z prawej Andrzej.
U podnóża Alp ;)
Gdzieś w głębi lasu...
Chwila przerwy.


To nie środek lata, to koniec października... ;)

Foto: archiwum własne, Sławek

poniedziałek, 29 października 2012

Gala Rowerowa w Murowanej Goślinie- 27.10.2012

W sobotę 27 października 2012 r. miałem przyjemność uczestniczyć w uroczystym podsumowaniu, zamykającym sezon w cyklu "Grand Prix Wielkopolski w Maratonach Rowerowych MTB 2012". Na Galę Rowerową dojechałem prosto z Piły z zawodów "Nasza Sztafeta". Na początek przed oficjalnym otwarciem imprezy organizatorzy zapewnili gościom smaczny poczęstunek w postaci ciasta i ciepłych napojów. Spotkanie było dobrą okazją do spotkania się z koleżankami i kolegami kolarzami, znanymi z w wielkopolskich tras maratonów, tym razem ubranymi elegancko i szykownie w "cywilne" ubrania. W przyjaznej i luźnej atmosferze był czas na rozmowy podsumowujące sezon czy też wstępne plany na kolejny. Zespół Dr Blues & Soul Re Vision Band dał bardzo dobry i profesjonalny koncert, który wzbudził duży aplauz licznie zgromadzonej publiczności. Wojciech Gogolewski główny organizator cyklu zawodów oraz gali, witając wszystkich gości,  zaprosił do obejrzenia prezentacji podsumowującej regionalne maratony oraz 10- lecie cyklu Wielkopolskiej Ligi Masters Thule Cup. W dalszej części imprezy odbyły się dekoracje szóstek najlepszych zawodniczek i zawodników w poszczególnych kategoriach wiekowych oraz dystansach mega i mini. Galę Rowerową w Murowanej Goślinie i jej oprawę uważam za oficjalne i godne zakończenie sezonu 2012 w Wielkopolsce.
Szersza relacja oraz galeria zdjęć poniżej w linku na stronach zaprzyjaźnionego wortalu kolarskiego XC-MTB.INFO.


Gala Rowerowa miała wyśmienita oprawę muzyczną
Wstępny kalendarz wielkopolskich zawodów kolarskich w 2013 roku

niedziela, 28 października 2012

Nasza Sztafeta 2012- Piła 27.10.2012

Tradycyjnie każdy sezon zawodów oficjalnie kończy się w Pile zorganizowaniem sztafet. Tak było i tym razem w sobotę 27 października 2012 r. Piotr Nowacki- trener pilski kolarzy i doświadczony zawodnik pełnił rolę organizatora zawodów. Zgłoszeni zostali podzieleni na osiem 3- osobowych zespołów sztafet i jedną 2- osobową w skład której weszli Borys Góral i Rafał Przybylski. W wyniku losowania, znalazłem się w jednej drużynie z tymi samymi zawodnikami z poprzedniego roku. Ucieszyłem się, gdyż wówczas zajęliśmy 2 miejsce. Uzgodniliśmy, że wystartuję jako pierwszy z naszego składu. Każdy miał do przejechania 3 okrążenia. Ciekawym, nowym wprowadzonym elementem na starcie do zawodów był kilkudziesięciometrowy bieg do rowerów. Coś jak w w triathlonie ;). Po wskoczeniu na rower, ruszyłem od razu na maksa, cisnąc do oporu na pedały. Trasa dobrze znana z lat ubiegłych, którą lubię. Krótka, ale treściwa w podjazdy i ciasne nawroty. Typowe xc. Sławek tym razem wystąpił w roli mojego "trenera", mówił o sytuacji na trasie i dokumentował zdjęciami przebieg zawodów. Zimne, rześkie powietrze bardzo mocno paliło w płuca przy każdym wdechu. Wiedziałem, że nie mogę pozwolić sobie na chwilę zwątpienia, tylko jechać ile tylko mogę wykrzesać z siebie sił, bo to przecież xc. Po pierwszym okrążeniu byłem drugi, co dodatkowo mnie zmotywowało. Sytuacja się ustabilizowała i wypracowałem drużynie przewagę dającą duże szanse na zajęcie podium. Wjechałem na metę trzeciego okrążenia i klepnąłem kolegę z mojej sztafety dając sygnał do startu. Nie mogłem złapać wdechu tak mnie paliły płuca z zimna. Za chwilę udzieliłem "na gorąco" wywiadu dla lokalnej telewizji. Obserwowałem przebieg zawodów i zadowolony z dobrej sytuacji na trasie, po chwili poszedłem do auta szybko się spakować (wyjeżdżałem do Murowanej Gośliny na Galę Rowerową). Wracając po 15 minutach, zauważyłem po twarzach kolegów ze sztafety, że poszło coś nie tak. Okazało się, że nasz trzeci zawodnik nie podołał tak kondycyjnie jak i trudom trasy, czego efektem była niestety utrata wypracowanej dobrej pozycji i spadek na 5 miejsce. Dość rozczarowany wynikiem, nie czekając, bo czas mnie już gonił, odjechałem na Galę Rowerową w MG. Podsumowując pilską Sztafetę kończącą sezon, uznaję ją za bardzo dobrą  i sympatyczną imprezę, na której po raz ostatni można spróbować swoich sił na ciekawej trasie xc. Do tego trzeba również zaliczyć dobrą organizację, ciepły posiłek i napoje, pamiątkowe medale oraz losowanie nagród. Warto było tego dnia być w Pile, co polecam wszystkim wielkopolskich kolarzom w przyszłości.

Piotr Nowacki z Piły pełnił rolę gospodarza i organizatora zawodów pilskiej "Naszej Sztafety 2012"
Na zawodach spotkałem wielu kolegów kolarzy
Pozowanie na tle banneru organizatorów ;)

Ostatnie chwile przed startem do sztafety.
Triathlonowy, fajny element- bieg do rowerów.
Na pilskiej trasie xc.


Zmiana w sztafecie po trzech okrążeniach.
Wywiad dla telewizji.
Foto: Sławek, Maciej Ksyta

wtorek, 23 października 2012

200 km dookoła powiatu złotowskiego- 20.10.2012

Projekt przejechania na rowerach 200 kilometrów czerwonym szlakiem dookoła powiatu złotowskiego znany był już od kilku miesięcy i nabierał mocy. Jego pomysłodawcą i inicjatorem był Wiesław Fidurski ze Złotowa. Jako że sezon startów już się zakończył i jest teraz czas, żeby pojeździć trochę spokojniej, w sobotę 20 października z samego rana postanowiliśmy wyruszyć na rowerach mtb w trasę. Ponadto zapowiadała się bardzo dobra słoneczna i ciepła pogoda. Wręcz idealne warunki. Punktualnie o 7.30 spotkaliśmy się przy mostku złotowskiej promenady nad Jeziorem Miejskim. Było nas w sumie sześciu kolarzy: Sławek, Wiesław Fidurski, Andrzej Tomas, Jan Biela, Piotr Polcyn z Budzynia i ja. Dodam, że Piotr odpowiedział na nasze zaproszenie na zaprzyjaźnionym wortalu xc-mtb.info, co nas bardzo ucieszyło. Wyruszyliśmy w gęstej mgle, która stopniowo opadała. Jadąc przez bardziej urokliwe fragmenty delektowaliśmy się pięknymi okolicznościami przyrody. Niby te same trasy, które przerabialiśmy na treningach, ale z rana wyglądały zupełnie inaczej. Zacząłem zwracać uwagę na to, czego nie zauważałem na treningach. Momentami przez drogę przebiegały nam też dzikie zwierzęta. Nasza trasa wiodła w okolicach leśniczówki Nowy Dwór, następnie przez Górzną oraz przy moście  na Gwdzie przy drodze Złotów- Jastrowie. Następnie skierowaliśmy się w kierunku stanicy harcerskiej w Podgajach, dalej przez Chwalimie do Okonka oraz ścieżką "W Dolinie Pięciu Rzek" do Lędyczka. Stamtąd skierowaliśmy się w okolice urokliwej tzw. Szwajcarii Kiełpińskiej oraz Lipki i Wielkiego Buczka. W dolinie rzeki Łobzonki w głębi lasu spotkaliśmy nieoczekiwanie nawet parę rowerowych turystów z Poznania. Było miło i sympatycznie. Zrobiliśmy sobie kilka zdjęć na pamiątkę.  Kolejno mijane miejscowości to Witrogoszcz, Piesno i Sławianowo, w którym po przejechaniu ponad 100 km odłącza się od nas Jan i wraca do Złotowa. Jedziemy dalej w kierunku  Głubczyna i Żeleźnicy  ciekawym singletrackiem wzdłuż jezior. Nawet nie wiedziałem, że tak blisko mam takie ciekawe, nieodkryte jeszcze przez mnie szlaki. Za Żeleźnicą w lesie odczuwamy już pewne oznaki zmęczenia. Dojeżdżamy do Krępska, gdzie przed miejscowym sklepem posilamy się uzupełniając energię. Dalej jedziemy znanym nam już szlakiem do Wrzosów, skąd skręcamy do Ptuszy, z której jedziemy lasem w kierunku Jastrowia i już do "mety" w Złotowie. Na zakończenie po godz. 18-tej robimy jeszcze z Piotrem rundę po oświetlonej promenadzie, który zapewnia, że jest bardzo zadowolony z naszej wspólnej jazdy. My również. Zajęło nam to ponad 9 godzin efektywnej jazdy  i ponad 200 km. Osobiście mam dużą satysfakcję z przejechania tego dystansu i pobiłem w ten sposób prywatny rekord, tak dystansu jak i czasu jazdy. Dopisała kondycja.  Dopisali współtowarzysze "rajdu", pogoda, sprzęt, a czerwony, rowerowy szlak wokół powiatu złotowskiego okazał się nadzwyczaj ciekawy, urozmaicony i zmieniał się jak kalejdoskopie. To był dobrze, przygodowo i aktywnie spędzony dzień w dobiegającym końca sezonie 2012.

Na starcie przy złotowskiej promenadzie, od lewej: Sławek Dereszkiewicz (brat), Wiesław Fidurski, Jan Biela, ja (Marek Dereszkiewicz), Piotr Polcyn i Andrzej Tomas
Kolarze we mgle ;)
Szosowy fragment z Nowego Dworu do Górznej
Postój nad jeziorem w okolicach Podgaj
W miejscowym sklepie w Lipce zrobiliśmy zakupy żywności
Malownicza "Szwajcaria Kiełpińska"
W Wersku. Od lewej: Piotr, Sławek.
W dolinie rzeki Łobzonki nieoczekiwanie spotkaliśmy rowerowych turystów z Poznania
Postój przy sklepie w Sławianowie
Trasa nad jeziorem w kierunku Augustowa i Głubczyna

Czerwony szlak był dobrze oznakowany i widoczny
Ostatni posiłek w Krępsku
Zapis trasy. 200 km rowerowy "ring" powiatu złotowskiego
Foto: Wiesław Fidurski, Sławek, archiwum własne
-----------------------------------------
Relacja Sławka na wortalu xc-mtb.info

Relacja Wiesława Fidurskiego

niedziela, 14 października 2012

Treningi MTB ze złotowskimi mastersami- 13-14.10.2012

Jesienne coraz krótsze dni sprawiają, że na dłuższe jazdy można pozwolić sobie dopiero w weekend. Wspólnie ze Sławkiem i Andrzejem postanowiliśmy pojechać w sobotę na tradycyjne miejsce zbiórki przy złotowskim amfiteatrze na godz. 10. Spotkaliśmy tam znajomych mastersów jeżdżących przeważnie na szosie, ale teraz wyjątkowo na rowerach mtb. Trasę sobotnią opracował Wiesław Fidurski, z którym zamierzamy 20 października przejechać 180 km dookoła powiatu złotowskiego. To będzie jesienne wyzwanie... Trening miał być takim wstępem i rozpoznaniem niektórych fragmentów. Na zbiórce sobotniej było nas w sumie 6 osób, w tym jeden początkujący kolarz, który później odłączył się od nas. Jak zwykle niektórych ponosiły emocje i adrenalina, czego przejawem były nagłe wyskoki i podkręcanie tempa oraz ucieczki ;). Dodam, że to są stałe fragmenty tych wspólnych treningów.  Trasa wiodła m.in. przez następujące miejsca: Wąsosz- Skic- okolice Łobżenicy- dolina rzeki Łobzonki- Kujan- Wielki Buczek- Lipka- Zakrzewo- Złotów. To właśnie dolina rzeki Łobzonki była jednym z ciekawszych i malowniczych fragmentów tej trasy. Pagórki, urwiska, lasy, podmokłe i błotne tereny, singletracki prezentowały się interesująco dla kolarzy mtb. Tego dnia przejechaliśmy ok. 80 km i to był fajne spędzony, aktywnie czas.
Poniżej przebieg trasy gps zapisany w programie Endomondo.

Przebieg trasy-trening mtb 13.10.2012
--------------
W niedzielę 14 października również trenowaliśmy ze złotowskimi mastersami. Było nas w sumie 9 osób. Tempo umiarkowane, a momentami przez niektórych było podkręcane. Tym razem pojechaliśmy polami i lasami w stronę leśniczówki przy Nowym Dworze i Górznej, za którą skręciliśmy w prawo w las. Następnie jechaliśmy w stronę Tęgoboru i dalej prostą drogą przez las, z której wyjechaliśmy niedaleko Krzywej Wsi. Na chwilę wjechaliśmy też do wioski Grodno. Brukowy, długi podjazd do Krzywej Wsi sprawił, że grupa podzieliła się i rozciągnęła. Ostatni fragment trasy ze Sławkiem i Andrzejem przejechaliśmy znanym nam fajnym leśnym fragmentem w okolicach Dzierżążna i dalej już końcówką asfaltową do Złotowa. Jeszcze pojechałem spłukać rower na myjce, bo po tym dwóch dniach był mocno ubłocony. Tego dnia przejechałem łącznie ponad 60 km.

Zdjęcia: Sławek

Grupa Złotowskich Mastersów na postoju w lesie
W dolinie rzeki Łobzonki
To już jesień w pełni...

niedziela, 7 października 2012

Modyfikacja 29'era

Sezon wyścigowy 2012 dobiega, stąd w ramach uzupełnienia, napiszę o modernizacji Scotta Scale Comp 29'er (model 2011), którego używam do startów w maratonach mtb od początku roku.
Gruntowną przemianę przeszedł w końcu września napęd na klasę shimano xt. Mianowicie zdecydowałem się na konfigurację 2x10 tj. korba dwutarczowa 38x26 oraz kaseta 11-36. Nowy zakres przełożeń dostosowany do charakterystyki roweru spowodował całkiem inne doznania z jazdy i jest bardziej "przyjazny" dla użytkownika. Na początku obawiałem się, że korba będzie za mała, gdyż jako szosowiec używam tam blatu 53. Także kaseta 10-cio rzędowa budziła mieszane uczucia, czy to, aby nie nowa moda. Moje obawy okazały się bezpodstawne Na większości płaskich, wielkopolskich odcinków wystarczy używanie prawej manetki. Najszybsze przełożenia są wystarczające do osiągania dużych prędkości. Co warte podkreślenia, dynamiczniej się podjeżdża tak na siedząco jak i na stojąco. Łatwo jest utrzymać stałe, wysokie tempo w różnym terenie. Nie bez znaczenia jest też spadek masy zestawu oraz dla estetów elegancki wygląd. Znacznie wzrosła przy tym precyzja działania całości napędu. Jak dotąd po omawianej modernizacji sprzętu, wystartowałem w finale GPX Wielkopolski w Maratonach w Łopuchowie 23 września. Tam zaliczył swój "test bojowy" i wyszedł z niego z celującą oceną. Dodam, że od czerwca jeżdżę na nowych, lekkich kołach Shimano XT 29', przystosowanych do używania opon bezdętkowych. Wymianie uległy przy tym tarcze hamulcowe na xt (przód 180 mm) i tył (slx 160mm). Koła są bardzo wytrzymałe, sprawują się bardzo dobrze i nie odnotowałem jak dotąd z nimi żadnych kłopotów. Podsumowując, ścigającym się zawodnikom i wahającym przy kupnie napędu, polecam przejście na system 2x10.

Wykaz wymienionych komponentów:
1. Korba XT FC M785 (2 tarczowa) 10 rz. DynaSys 2012, 38x26T, długość 175 mm,
2. Kaseta SLX CS-HG81- 10, 2011, 11-36 T
3. Przerzutka tylna XT RD-M780, 2012, długi wózek SGS
4. Przerzutka przód XT FD-M780, 2012, Top Swing
5. Manetki: lewa i prawa, XT SL-M780- 10, 2012
6. Łańcuch
SLX CN-HG74 - 10

7. koła XT 29'er WH- MT75
8. tarcze hamulcowe przód XT 180 mm, tył SLX 160 mm centerlock


Scott Scale 29'er otrzymał nowy napęd w systemie 2x10

Lekka korba Shimano XT z tarczami 38x26 doskonale spisuje się w każdym terenie
Nowa kaseta 10- cio rzędowa 11-36 pozwala wjechać na stromy podjazd

Najnowszy model przerzutki tylnej Shimano XT
Koła Shimano WH- MT75 są bardzo solidne i przystosowane do systemu bezdętkowego
Scott Scale Comp 29'er w obecnej konfiguracji sprzętu nie przypomina już fabrycznego modelu