Akcesoria rowerowe

wtorek, 18 września 2012

Wieleń MTB- Michałki 15.09.2012.

W maratonie MTB w Wieleniu biorę udział nieprzerwanie od 2007 roku. Trasa bardzo dobrze mi znana, niby łatwa, ale dość męcząca i nie dająca ani chwili na odpoczynek. Na ostatniej edycji wybrałem dystans mini 34 km, gdyż po południu tego samego dnia miałem w Pile „czasówkę” na szosie. Sławek z Andrzejem Tomasem startują wcześniej, pierwszy raz na dystans giga 100 km. Na linii startu redaktor Piotr Kurek przeprowadza ze mną wywiad :), któremu obiecuję, że dam z siebie wszystko na zawodach. Po wyjeździe ze stadionu następuje szybki odcinek drogi asfaltowej, na którym tempo wynosi ok. 50 km/h. Trzeba dobrze się ustawić w czołowej grupie przed wjazdem w prawo do lasu. Tak też robię. Cisnę do oporu, żeby nie odpuścić nikomu koła. Procentuje dynamika jazdy wypracowana w treningach na szosie. Po około 8 km czuję, że na zakrętach wynosi mi tylne koło. Niestety, to opona jest coraz bardziej miękka… Jestem zmuszony stanąć i zmieniać dętkę. Teraz wiem, że już po zawodach, bo na dystansie mini defekt wyklucza osiągnięcie dobrego rezultatu. Mijają mnie grupy kolarzy, a niektórzy z nich dodają mi otuchy życząc powodzenia. W końcu wracam na trasę, jadę już treningowo dla przyjemności, ale trzymam mocne tempo. Dochodzę stopniowo poprzedzających mnie zawodników. W ten sposób mijają bardzo szybko pokonywane kilometry znajomej i fajnej trasy. Ostatni fragment przed wjazdem na pole wjeżdżam jako pierwszy z grupy. Na samym stadionie wyprzedzam jeszcze kilka osób. Po krótkim ogarnięciu się na mecie, szybko pakuję rower do auta i jadę do Piły na kolejne zawody, tym razem szosowe…

Wynik: 97/188 open, 31/54 w kat. M3, czas: 1:26:57

WYNIKI
Przed startem. Od lewej: Sławek, Andrzej Tomas i ja (Marek)
Gdzieś w lesie na trasie...

Ostatnia runda na stadionie tuż przed metą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz