12 maja 2018 r. po raz kolejny wziąłem udział w złotowskim Biegu Zawilca. Impreza ta odbywa się cyklicznie co roku w maju, kiedy to właśnie kwitną zawilce. Tym razem była to już XII edycja. Trasa na dystansie ok. 5 km prowadzi leśnymi ścieżkami przez Park Zwierzyniec i w pobliżu Nadleśnictwa Złotów. W tegorocznej edycji udział wzięło blisko 1000 osób. Po raz pierwszy, w tygodniu poprzedzającym bieg nie robiłem żadnych "przebieżek" po trasie. Uznałem, że to co trenowałem zimą i wiosną w zupełności wystarczy. Wspomnę, że dzień przed, odebrałem pakiet startowy, a w nim porządną koszulkę sportową. Na starcie spotkałem wielu znajomych i kolegów kolarzy, w tym: Andrzeja Karłowicza, Wiesława Fidurskiego i Jarka Dopytałę. Tym razem, my kolarze wystąpiliśmy w roli biegaczy :) . Dzielnie dopingowała mnie także moja żona Lidia :) .O 15.30 nastąpił start. Tradycyjnie na początku, trzeba było trochę się przepychać między uczestnikami. Tego dnia było dość duszno, a biegło mi się tak średnio. Nie traktowałem tego biegu jak rywalizację sportową tylko jako aktywne i fajne spędzenie sobotniego popołudnia. Wiadomo było, że będą też tam profesjonalni zawodnicy. Bieg szybko minął. Wpadłem na metę. Tradycyjne, ładne pamiątkowe medale przygotowano dla biegaczy. Po krótkim ogarnięciu się i uzupełnieniu płynów, poszliśmy na plac, gdzie dekorowano uczestników i losowano atrakcyjne nagrody. Organizację i charakter zawodów oceniam pozytywnie. Złotowski Bieg Zawilca na stałe wpisał się w kalendarz imprez sportowych i znany jest już szeroko. Kto jeszcze nie był, to zapraszam do udziału, a przy okazji do odwiedzenia Złotowa.
Wyniki: open 274, 76 w kat. M3, czas 25 min. 43 sek.
Poniżej krótka fotorelacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz