Akcesoria rowerowe

sobota, 24 września 2016

Powrót na trasy MTB- Michałki Wieleń MTB 2016

24 września 2016 r. w sobotę wybrałem się do Wielenia na maraton MTB "Michałki". Impreza ta ma już wieloletnią tradycję i jest jedną z najstarszych w Wielkopolsce. Do tych zawodów czuję pewien sentyment, gdyż na trasie w Wieleniu zaczynałem na poważnie moją kolarską przygodę. Poza tym są tam piękne tereny Puszczy Noteckiej. Wybrałem dystans mega 57 km. Start zaplanowany był na godz. 10. Rejestracja w biurze przy stadionie przebiegła bardzo sprawnie, a do tego dostałem pamiątkowy gadżet imprezy. Na zawody przyjechał też Sławek. Spotkałem niezawodnego redaktora Piotra Kurka, któremu udzieliłem krótkiego wywiadu. Zrobiliśmy ze Sławkiem krótką rozgrzewkę na końcowym odcinku. Dodam, że trasa jest oznakowana na stałe i jest mi dobrze znana z poprzednich lat. Ustawiliśmy się w sektorze i czekaliśmy cierpliwie na start. Nie nastawiałem się na spektakularny wynik, gdyż ostatnio jeżdżę więcej na szosie. Postanowiłem, że pojadę dla satysfakcji, ale przy tym pojadę jak najlepiej mogę. W końcu padło hasło startu. Początek jak zwykle nerwowy na pierwszym, asfaltowym odcinku. Tutaj trzeba było zachować dużą ostrożność i czujność. Po chwili, po skręcie w prawo wjechaliśmy do lasu. Ten moment jest kluczowy na początku tego maratonu, gdyż dobre ustawienie się na wąskiej ścieżce, gdzie jedzie się jeden za drugim sprawia, że można odjechać przeciwnikom. Dalsza część trasy jak to w Wieleniu bardzo zróżnicowana i ciekawa. Lasy, zjazdy i podjazdy, miejscami połacie piachu, korzenie itp., czyli dla każdego coś miłego. Tak minęło mi blisko 60 km. Udało mi się nawet współpracować i dawać zmiany z kilkoma kolarzami, dzięki czemu mieliśmy dobrą prędkość niż każdy jechałby samodzielnie. Końcówka trasy, to tradycyjnie przejazd po wertepach przez pole i pętla na stadionie. Słyszałem już głos redaktora Kurka zapowiadającego finisz z grupy. Wjechałem zmęczony, a nogi miałem tak nabite, że wydawało mi się, że są z ołowiu. Sławek dojechał wcześniej. Poszliśmy na zasłużony posiłek, który zapewnił organizator. Następnie poszliśmy na stadion oglądać jak wjeżdża reszta kolarzy i czekaliśmy na losowanie atrakcyjnych nagród, co jest tradycją tej imprezy. Niestety tym razem nic nie wylosowaliśmy, jednakże naprawdę warto było przyjechać do Wielenia, spotkać znajomych kolarzy i poczuć atmosferę prawdziwej, dobrej imprezy MTB.

Moje wyniki:
- dystans: 57 km,
- czas: 2:41:13
- miejsce: 29 w kat. M3, 83 open

Zapis trasy (kliknij, aby powiększyć)

Na stadionie w oczekiwaniu na start.

Na mecie zakurzony ;)

Strona organizatora:
http://www.maraton.wielen.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz