W
niedzielę 23 czerwca w Barlinku (woj. zachodniopomorskie, powiat
myśliborski ) wziąłem udział w kolejnej edycji GPx Wielkopolski w
Maratonach MTB. Dodam, że w tej najdalej wysuniętej na północ
edycji brałem udział jeszcze za czasów cyklu „Gryfa”.
Tegoroczną trasę prowadząca wzdłuż jeziora Barlineckiego
zmodyfikowano względem poprzedniej, poprzez odwrócenie jej
przebiegu. Można powiedzieć, że w ten sposób powstała inna
trasa. Mnie osobiście jej konfiguracja przypadła do gustu.
Tradycyjnie wybrałem dystans mega liczący około 70 km,
poprowadzony po 4 okrążeniach. Startowałem z pierwszego sektora, w
którym znaleźli się znani zawodnicy mtb. Dobrze, że zrezygnowano
z rundy honorowej po mieście z czym zawsze kojarzył mi się
Barlinek, bo było to dość niebezpieczne. Maraton zaczął się od
razu piaszczystym, długim podjazdem w lesie. Po nim nastąpiła
seria krętych zjazdów i kolejnych podjazdów. Czułem, że tego
dnia kondycja niespecjalnie mi dopisywała i jechało mi się
początkowo dość ciężko. Postanowiłem jechać swoim tempem bez
„przepalania się”, systematycznie wyprzedzając kolarzy. Po
pewnym czasie pojawił się znany odcinek nad samym jeziorem.
Miejscami był on dość podmokły i błotnisty, do tego z
korzeniami, ale mój 29’er dawał sobie dzielnie radę. Znalazły
się tam również elementy przełaju, tj. niewielkie rowy z wodą,
które trzeba było przeskoczyć. Ciekawym i szybkim fragmentem był
też przejazd promenadą nad jeziorem w mieście. Z trasy warto
odnotować kilka stromych podjazdów w terenie. Ostatnie kilometry to
szybkie zjazdy na dużej prędkości. Sama końcówka blisko mety,
dość trudna i techniczna. Stromy zjazd trawersem po skosie. Tam
trzeba było zachować uwagę. Do tego błoto, korzenie, mały rów i
dwa mostki do pokonania. I to wszystko tak po 4 razy. Każdy przejazd
barwnie relacjonował Redaktor Piotr Kurek. Jazda po okrążeniach na
maratonie mtb podobała mi się, gdyż znajomość trasy pomaga w
pokonywaniu trudniejszych odcinków i rozkładaniu sił. Na
zakończenie warto podkreślić dobrą organizację zawodów i bardzo
smaczny, dwudaniowy posiłek regeneracyjny. To był sympatycznie i na
sportowo spędzony dzień w towarzystwie kolegów kolarzy.
Mój wynik: 10 w kat. M3, 23 open, czas 3:17:35
WYNIKI MEGA
WYNIKI MINI
Nad Jeziorem Barlineckim. |
Od prawej: Andrzej Dymecki z Czaplinka, Ja i Sławek. |
Po maratonie. |
Barlinek był znakomitą okazją do spotkania kolegów kolarzy przy bogatym posiłku regeneracyjnym. |
Zdjęcia:
Archiwum własne, Andrzej Sypniewski, xc-mtb.info.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz