25
sierpnia w Wałczu (woj. zachodniopomorskie) odbyła się kolejna
edycja GPx Wielkopolski, cyklu w którym biorę udział w tym
sezonie. Hasłem maratonu mtb brzmiało „W cieniu bunkrów” ze
względu na pozostałości fortyfikacji z czasów II wojny światowej.
Na zawody jechałem z dobrym nastawieniem, gdyż znam od wielu lat
tamtejsze tereny, w których jeździłem wielokrotnie. Poza tym
profil opracowanej trasy maratonu mi odpowiadał, czyli kondycyjnie i
szybko, ale nie całkiem płasko i bez trudności technicznych na
zjazdach. Dodam, że tydzień wcześniej byłem na objeździe trasy,
gdzie prowadzącym był Tadeusz Korzeniewski- wielokrotny mistrz
Polski w przełajach i utytuowany zawodnik mtb. Sam objazd był
prawdziwym i mocnym treningiem ;). Wracając do zawodów, tym razem
bazę umiejscowiono w samym w Wałczu w odróżnieniu od poprzednich
edycji, gdzie było to w Ostrowcu. Wybrałem dystans mega, ok. 60 km.
Na starcie stanąłem w pierwszym sektorze zgodnie z klasyfikacją
generalną. Miło było usłyszeć siebie wyczytanego przez redaktora
P. Kurka, prowadzącego tradycyjnie imprezę ;). Pierwsze 2 kilometry
to asfalt, na którym akurat dobrze się czuję w peletonie. Po
chwili wjechaliśmy grupą w teren, gdzie było trochę piachu i
koleiny. Przez moment zrobiło się trochę nerwowo, gdzie niektórzy
mieli chwilę zawahania i zaczęli nagle niepotrzebnie mocno hamować.
Dalej piach w lesie, brukowany podjazd i jazda przez pole. Jak się
później okazało, w tym miejscu część zawodników została źle
pokierowana przez przestawione oznakowanie i nadrobiła kilometrów.
Następna część zawodów to już znane mi fragmenty leśnych
ścieżek, asfaltów i Bukowa Góra, której stromizna dawała się
we znaki. Odcinek- pętlę o długości 10 km należało pokonać
dwukrotnie. Po jakimś czasie natrafiłem na wielu zawodników
jadących dystans mini, z których mniej doświadczeni zwalniali moje
tempo jazdy, szczególnie, gdy rzucało ich na piachu. Systematycznie
ich wyprzedzałem, kondycja dopisywała tego dnia. Udało się
wyprzedzić jeszcze kilka osób z dystansu mega, za każdym razem
spoglądałem na numer zawodnika, żeby wiedzieć z jakiego jedzie
dystansu i czy jest dla mnie rywalem. Końcówka to jazda po nasypie
dawnej linii kolejowej, okolice bunkrów oraz fragment szosy w
Wałczu. Dotarłem do mety!
Czas jazdy:
2:21:14
Miejsce: 8 w
kat. M3, 20 open
W klasyfikacji generalnej po Wałczu zajmuję obecnie 6 miejsce w kategorii M3.
WYNIKI MEGA
WYNIKI MEGA