Korzystając z wyjątkowo dobrej listopadowej pogody, 6 listopada postanowiliśmy ekipą kolarzy ze Złotowa, którą stanowili tego dnia: mój brat Sławek, Jarek Dopytała, Jan Biela i ja wybrać się do Bornego Sulinowa. Rowery mtb. Początek trasy to dojazd szosą do Okonka, przed którym dołączył do nas Seweryn Kacprzak z Jastrowia. Kolejny fragment trasy to trochę asfaltu przy dojeździe na były poligon. Na punkcie obserwacyjnym tradycyjnie chwila przerwy na uzupełnienie sił i pamiątkowe zdjęcie. Ruszamy dalej przez piaszczyste szlaki poligonu, przez który jedzie się wyjątkowo dobrze i szybko jak na tę porę roku. Po pewnym czasie krótko przed Bornem znowu asfalt i za chwilę jesteśmy u celu. Janek decyduje się na samotny powrót do Złotowa. Dojeżdżamy do baru, w którym w ubiegłym roku jedliśmy pizzę. Niestety będzie nieczynna do marca przyszłego roku. No więc szukamy dalej i ostatecznie zatrzymujemy się przy mini barze- budce, której specjalnością się kurczaki. Seweryn zdecydował się właśnie na „kuraka”, a ja ze Sławkiem na zapiekanki, które okazały się całkiem dobre. Nasyceni posiłkiem planujemy powrót, który zaplanowaliśmy przez opuszczone przez wojska radzieckie miasto Kłomino. Trochę asfaltu przeplatanego grząskim piachem na szlaku i docieramy na miejsce, które sprawia dość ponure wrażenie. Niestety z roku na rok coraz mniej z niego zostaje po stopniowym wyburzaniu budynków. Dalej jedziemy brukiem do Sypniewa, kontynuując jazdę w szybkim, szosowym tempie do Jastrowia. Tam Seweryn na zakończenie pokazał nam punkt widokowy na Sosnowej Górze, do którego prowadzi stromy podjazd w terenie. Po krótkiej przerwie następuje ostatni odcinek jazdy do Złotowa. Podsumowując- to był bardzo udany wyjazd wycieczko – treningowy, a długie treningi przepracowane na szosie sprawiły, że kondycja dopisała .
Dystans: 122 km
Czas jazdy: 4 godz 49 min
Na puncie obserwacyjnym poligonu w Okonku (drugi z lewej to ja, czyli autor relacji- Marek Dereszkiewicz)
Przerwa na posiłek w Bornem Sulinowie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz