W niedzielny poranek 8 Marca, wspólnie ze Sławkiem i Andrzejem postanowiliśmy razem pojeździć po dłuższej przerwie. Dodam, że ostatnio długo razem nie jeździliśmy z powodu kontuzji nogi Andrzeja i mojej. Do wybrania się na rower zachęcała tego dnia ładna, słoneczna pogoda zwiastująca nadchodzącą wiosnę. Postanowiliśmy wybrać wariant szosowy, aczkolwiek na rowerach MTB. Wspomnę, że był też odcinek leśno- szutrowy w okolicach Ptuszy. Trasa: Złotów- Nowy Dwór- Górzna- Piecewo- okolice Ptuszy- Tarnówka- Złotów liczyła prawie 50 km. Pokonaliśmy go w spokojnym tempie dla samej kondycji i dobrego samopoczucia. Tradycyjnie nie zabrakło stałych akcentów wyścigowych jak na kolarzy przystało, m.in.: interwał i jazda na kole. Takie jazdy na rowerach dają równie dużo przyjemności i nie zawsze muszą być to wyścigi czy zaplanowane treningi. Pamiętajmy, że najważniejsza jest radość z jazdy, a jeśli odbywa się w dobrym towarzystwie to jeszcze lepiej :) .
|
Chwila przerwy na pamiątkowe zdjęcie :) (fot. Sławek) |
|
Zapis trasy (kliknij, aby powiększyć) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz