Akcesoria rowerowe

środa, 24 września 2014

II Bieg Leśne Dukty. Lipka 20.09.2014

W sobotę 20 września 2014 wziąłem udział w II Biegu Leśne Dukty w Lipce. Bazę zawodów ulokowano przy zmodernizowanym lipkowskim basenie. Dystans trasy 5 km poprowadzono w terenie leśnymi ścieżkami- jak w nazwie zawodów.Trasę zmodyfikowano względem ubiegłego roku. Pogoda tego dnia dopisywała- było słonecznie i wyjątkowo ciepło jak na tę porę roku. Przyznam, że początkowo biegło mi się dość ciężko. W końcu to dystans dla sprinterów, a mi jednak pasują dłuższe dystanse, gdzie mam już wypracowaną wytrzymałość. Imprezę potraktowałem na spokojnie jako aktywne, krótkie spędzenie popołudnia. Spotkałem też kilku znajomych biegaczy ze Złotowa. Należy zaznaczyć bardzo dobrą, sprawną organizację biegu oraz oznakowanie i zabezpieczenie trasy, a do tego fakt, że nie pobierano opłaty za udział. Warto wspomnieć, że na imprezę zaproszono znanego lekkoatletę Sebastiana Chmarę. Wszyscy uczestnicy biegu otrzymali ładne, pamiątkowe medale oraz ciepły posiłek. Warto było wziąć udział II Biegu Leśne Dukty w Lipce- kameralnych zawodach, które mają perspektywy rozwoju i które będę miło wspominał.

Miejsce: 14 w kat M3, 44 open na 131 sklasyfikowanych zawodników
Czas: 24:36
dystans: 5 km, teren: leśne dukty.


Fot.: Karol Potapowicz, www.zlotowskie.pl, Daniel Wiśniewski

czwartek, 18 września 2014

VIII Mistrzostwa Piły w Kolarstwie Szosowym- 14.09.2014

Już po raz piąty wziąłem udział w tytułowej imprezie, którą bardzo lubię, gdyż jazda na szosie jest mi bliska. Start i metę ulokowano na ulicy Mickiewicza w Pile, a biuro zawodów w pobliskiej hali sportowej MOSiR. Postanowiłem wystartować i sprawdzić się w kategorii "Amator", gdyż moja forma jest ostatnio średnia, żeby pościgać się z Mastersami.Trasę poprowadzono ulicami Piły po 5 rundach o długości 7 km. Przed godz. 14 zgodnie  stajemy na linii startu. Tradycyjnie sprawdzanie z kim przyjdzie jechać. Ustawiłem się w pierwszej linii, żeby zająć dobrą i  bezpieczną pozycję na początku zawodów Po pewnym oczekiwaniu i i opóźnieniu ruszamy bardzo mocnym tempem. Trzeba bardzo uważać na początku, bo jadą kolarze o różnych umiejętnościach, trzeba być skupionym i mieć oczy dookoła głowy. Staram się być czujny szczególnie przy wejściach w zakręty. Na ulicy Koszalińskiej w pewnym momencie osiągamy prędkość około 60 km/h. Trasa ciekawa, fragmentami trudna, a przy tym interwałowa i nie dająca za bardzo odpocząć. Zakręty o 90 stopni na których trzeba mocno i ostrożnie zwalniać, kilka podjazdów, zjazdów i rond. Tempo i styl jazdy można porównać do zawodów xc w mtb. Jechałem początkowo z przodu co kosztowało mnie dużo energii. Chyba za bardzo się "podpaliłem" na początku i czułem "ogień" w płucach. Peleton po pierwszym okrążeniu się rozciąga. Z kilkoma kolarzami nie możemy dogonić już zasadniczej, czołowej grupy. Jedziemy tak początkowo w kilka osób, a do zmian ci kolarze nie są za bardzo skorzy. Mówię, żeby dawali zmiany, a jeden z nich odpowiada mi: "Ty prowadź, bo ja nie mam siły i mam kryzys". A co to ja niby nie mam kryzysu?  Zwalniam na moment, żeby ich sprawdzić, ale niestety przychodzi mi samemu nas ciągnąć i do tego momentami pod wiatr. Staram się jechać jak najmocniej, ale niestety moi towarzysze liczą tylko na przewiezienie się na kole… W momencie przejeżdżania każdego okrążenia kibice nas dopingują co bardzo cieszy :) i wyzwala dodatkowe pokłady energii, a spiker komentuje nasz przejazd. W pozostałych częściach Piły mieszkańcy także nam kibicują. To fajne uczucie mieć możliwość ścigania się po pustych i zabezpieczonych przez organizatora ulicach. Gdy zostaje ostatnie okrążenia oznajmione dzwonkiem, zachowuję zdwojoną uwagę, w szczególności na podjazdach, żeby nikt nie próbował mi odjechać. Kontroluję sytuację na przedzie. Wiem, że zaraz rozpocznie się sprint i muszę wykazać się refleksem. Na ostatnich kilkuset metrach następuje sprint. Cisnę do oporu rzucając na boki rowerem. Nie mam zamiaru się dać wyprzedzić. Słyszę spikera. Z zajętego miejsca i czasu jestem średnio zadowolony. W kolarstwie szosowym duże znaczenie ma zgodna współpraca, czego zabrakło, całe zawody praktycznie jechałem sam na przedzie grupy, a początek wyścigu nie ułożył się tak jak planowałem. Z pewnością warto było wziąć udział w dobrze zorganizowanych w VIII Mistrzostwach Piły w Kolarstwie Szosowym.
Wyniki:
27 miejsce open na 56 sklasyfikowanych kolarzy w kat. Amator
22 miejsce w kat. 30+
czas: 1:01:01
dystans 35 km.

WYNIKI

Fot.: Lidia P.

wtorek, 2 września 2014

III Bieg Piasta Kołodzieja w Złotowie- 10 km. 31.08.2014

31 sierpnia 2014 r. w ostatnią (piątą!) niedzielę miesiąca wziąłem udział w III edycji Biegu Piasta Kołodzieja w Złotowie na dystansie 10 km. Bieganie traktuję jako dodatek do treningu kolarskiego i ogólnorozwojowego, dlatego nie nastawiałem się na osiągnięcie wyśrubowanego wyniku. Wiadomo, że specjaliści od biegania mają lepsze wyniki. Chciałem sprawdzić się na znanej mi szybkiej, asfaltowej trasie. Ponadto bieg potraktowałem jako sympatyczne, aktywne spędzenie niedzieli w dobrym towarzystwie sportowców. Trasa wiodła spod złotowskiego Starostwa Powiatowego przez ronda w kierunku szpitala. Dalej prosto w pobliżu zjazdu na Piłę i dwa okrążenia promenadą nad Jeziorem Miejskim, a następnie powrót. Motywujący i dający dodatkowe pokłady sił był doping kibiców. Miłym akcentem były ładne, pamiątkowe medale dla uczestników biegu, których sklasyfikowano 259. Cieszy fakt, że coraz więcej mieszkańców naszego miasta i powiatu uprawia sport oraz przejawia aktywność fizyczną. W ostatnim czasie w tej kwestii dużo zmieniło się na lepsze. Na pewno wywarła na to wpływ m.in. złotowska promenada, jak również wzrost świadomości społecznej. III Bieg Piasta w Złotowie oceniam jako imprezę dobrze zorganizowaną i potrzebną, która na stałe wpisała się w kalendarz zawodów sportowych.

Miejsce: 41 w kat. M3, 122 open, czas: 00:48:11, dystans 10 km
Fot.: Marek Moczarski, internet, archiwum własne.