Od pewnego czasu zamierzaliśmy z Lidką kupić nowe kaski kolarskie, gdyż stare po prostu nam się znudziły ;). Postanowiliśmy poszukać kasku, który łączyłby stylowy wygląd, bezpieczeństwo i nowoczesne rozwiązania, a przy tym nie byłby specjalnie drogi. Wybraliśmy model Van Rysel Roadracing 500 z sieci sklepów sportowych Decathlon. Lidka wybrała model jaskrawozielony, a ja biały. Kask po wzięciu do ręki sprawia bardzo dobre wrażenie wizualne i jest estetycznie wykonany. Skorupa wykonana w technologii in- mold jest dobrze spasowana i nic nie odstaje. Kask jest dość lekki. W rozmiarze M waży 275 g, a L 330 g. Nadaje się zarówno na szosę jak i do mtb, do treningów jak i na zawody. Nie posiada jedynie daszku (dla mnie osobiście jest zbędny). Duże otwory z przodu i na całej powierzchni sprawiają, że kask jest b. dobrze wentylowany. Wnętrze jest miękko wyściełane i też jest dobrze spasowane z kaskiem. Regulacja obwodu odbywa się wygodnym pokrętłem z tyłu. Jedyne moje zastrzeżenie dotyczy pasków, które nie posiadają regulacji przy uszach. Pierwszy raz spotkałem się z takim rozwiązaniem i byłem zaskoczony pierwszy raz zakładając kask. Stąd zalecam kupno na miejscu i dobranie odpowiedniego rozmiaru dla siebie. Z kolei regulacja długości paska pod brodą odbywa się standardowo. Mój kask dobrze leży mi na głowie i jest bardzo wygodny. Podczas jazdy praktycznie zapominam, że mam go na głowie. Dodam, że jeździłem już w innych markowych kaskach stąd mam porównanie. Ponadto, spokojnie mieści się pod niego chustka na głowę czy czapeczka kolarska i nie jest ciasno. Oczywiście zrobiliśmy razem z Lidką test praktyczny po zakupie omawianych kasków. Na zakończenie mogę polecić testowany kask Van Rysel Roadracing 500, który jest dostępny w sieci Decathlon. Kask ten to doskonały zakup dla kolarza, który szuka czegoś sportowego, ładnego i bezpiecznego, a przy tym nie chce wydawać dużej kwoty pieniędzy. Z mojej perspektywy doświadczonego kolarza stwierdzam, że to udany zakup. Poniżej krótka galeria zdjęć z przejażdżki w nowych kaskach.